piątek, 11 marca 2011

Słonecznie...

Niby dzień jak każdy inny, ale kiedyś trzeba byłoby zacząć pisanie bloga którego w końcu założyłam. Jedna decyzja pociąga za sobą kolejne i tak jak rzeczywiście na razie zdjęcia robiła moja córka tak myślę, że mam się już czym pochwalić. Ostatni tydzień przyniósł ocieplenie a wraz z przedwiośniem zamarzyły mi się koronkowe pisanki. Wiem, do świąt w tym roku daleko, ale dlaczego by nie pofolgować i nie zacząć przygotowań już teraz!


 

 Pisanki mam już małe i duże, zarówno w wielkości jajek jak i dużo większe, niektóre są tak duże że przypominają wręcz ażurowe piłki.  Tak jak to zwykle bywa, jeden pomysł pociąga za sobą kolejne, najpierw było jajko, potem doszły ozdoby a skończyło się na ozdobach na ścianę.

2 komentarze: